Uff, c贸偶 to za godzina. Ciekawe w jaki spos贸b mam ruszy膰 jutro ty艂ek z 艂贸偶ka, przecie偶 si臋 nie wy艣pi臋 馃槃 Tak mnie ta praca poch艂on臋艂a, no szok w ciapki. Ale przeszy艂 mnie dreszcz, z zimna. Bo tu u brata w pokoju okropnie jest, 艂apki mi zmarz艂y 馃槢
Ja ju偶 chc臋 lato, buuu. Moje s艂oneczko kochane, gdzie
si臋 podziewasz? Chowasz si臋 tylko za chmurami, a mnie jest zimno no 馃槃 Poza
tym, jak si臋 wynurzysz nawet stamt膮d, nic to nie daje i tak... je艣li chodzi o
moj膮 skromn膮 osob臋 馃榿 T膮 zim臋 przego艅 jeszcze, kto tu rz膮dzi w ko艅cu 馃槄
Prac臋 na razie sko艅czy艂am na ten moment. Wszystko mnie
boli, zesztywnia艂am strasznie 馃槦 Zreszt膮, nie chce mi si臋 ju偶 馃槢 Mam jakie艣
delirium chyba, tak zimno, a przecie偶 nic nie pi艂am procentowego 馃槃 Jutro mam
ca艂y dzie艅 zaplanowany, nie wiem, czy wcisn臋 dodatkowo to pisanie. Wi臋c zdaje
si臋 wi臋cej nie b臋dzie. Ok. 50 stron liczy ca艂o艣膰, z czego gdzie艣 po艂ow臋 teraz
zrobi艂am (znaczy drugi rozdzia艂). Tak偶e wydaje mi si臋, 偶e wystarczy, a promotor
znowu mnie pochwali i z dumy p臋knie 馃槄
A jutro placek jab艂kowy i z wi艣niami pieczemy 馃槈 Znaczy ja pomagam, mama robi reszt臋 馃槂
I do pomocy tatusiowi w warsztacie. Bo oczywi艣cie
niezb臋dna jestem do koszulek, jakby sam nie m贸g艂. Chocia偶 w sumie lubi臋 to
robi膰... tylko 偶e zwykle w niedobrym momencie musz臋 tam i艣膰. Wi臋c mi si臋 nie
chce 馃槢
I jeszcze sprz膮tanko 馃槉 W ko艅cu sobota zaj臋ta.
Najbardziej to u mnie w pokoju, bo wieszak贸w nie ma na korytarzu 馃槃 Zam贸wili艣my
przez allegro, ale ci膮gle co艣 brakuje. A to odpowiedzi na zapytanie, a to kasa
nie dosz艂a, a to koloru nie napisali艣my, a to si臋 okazuje, 偶e on exclusive,
wi臋c jest dop艂ata 10%... katastrofa. Wi臋c kurtki b臋d膮 rzucane do mojego pokoju,
co oznacza, 偶e musi by膰 艂adnie posprz膮tany 馃榿
A w dzie艅 imprezy zaj臋ta jestem identycznie. Najpierw
przez durn膮 uczelni臋, bo musz臋 tam p贸j艣膰 na troch臋. Kto to w艂a艣ciwie wymy艣li艂,
偶eby Nam do艂o偶y膰 dodatkowy g艂upi przedmiot od 12:00? Ostatnio jak plan
sprawdza艂am, to go kurna nie by艂o... no dure艅 po prostu jaki艣 i tyle 馃槂 No a
potem przez go艣ci taty za艣, kt贸rych nie zobacz臋 pewnie wcze艣niej ni偶 ko艂o
17:00, bo tyle godzin mam siedzie膰 na tej uczelni w艂a艣nie. A znaj膮c mojego
pecha, niech si臋 na przyk艂ad oka偶e, 偶e promotor co艣 zechce ode mnie osobi艣cie,
to b臋d臋 musia艂a zosta膰 do 17:00 i wtedy jeszcze d艂u偶ej zejdzie mi powr贸t do
domu. Za艂ami臋 si臋 馃槢
Ech, znowu rozpisa艂am tak膮 d艂ug膮 notk臋... a mia艂am i艣膰
spa膰 podobno 馃槃 Zmykam, do zobaczenia wkr贸tce. Bo nie wiem, czy si臋 wyrobi臋 z
dodaniem nowej w najbli偶szym czasie. Wol臋 wi臋c si臋 zaasekurowa膰 troszeczk臋 馃槈 Gdybym jednak nie przysz艂a. Papa.
PS. Siska, mo偶e blog Ci臋 nie lubi... za to ja Ci臋
kocham 馃榿 To chyba dosy膰 rekompensuje, 偶e masz problem z ksi臋g膮 馃槈 Pisz,
oboj臋tnie gdzie, nie musi by膰 tam. Kocham Ci臋 馃槝
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz