Translate

niedziela, 20 stycznia 2008

I po sobocie 😟 A szkoda 😄

A niech mnie, to się dopiero nazywało TESTOWANIE 😅 I wyszło na piątkę 😛 (bo szósteczka no to wiecie, jest dla Sławka zarezerwowana, zawsze i wciąż) 😉 Może z kolejnością rzeczy się trochę pochrzaniło, ale wszystko, co miałam obiecane, to było 😏 I to jak 🙈😄 Mam tylko nadzieję, że "słodki" Marcin nie znajdzie nigdzie tego adresu, bo nie wiem, czy Mu się spodoba to co piszę 🙊 jak komuś... 🙉 Co nie zmienia faktu, że bardziej jestem skołowana niż zakochana (też niestety, bo z eS-kiem to od samego początku byłam pewna, że jest kimś, o kim marzę i z kim chciałabym spędzić resztę życia). Szkoda 😉

Więc TO było w sobotę 😛 Dziś o 15 miałam egzamin, więc musiałam wstać wcześniej, się otrzeźwić po "wyczerpującym" 😅 i niezłym spotkaniu, choć nie było to łatwe 😉 Zważywszy, że wystarczy, żebym pomyślała o nim i o Martinie, a trudno jest mi przypomnieć sobie, co sekundę temu ktoś albo co ja do kogoś mówiłam 😜 W każdym razie jakoś na egzamin dotarłam 😄 Trochę czasu przed examem miałam i nie mogąc znaleźć sali egzaminacyjnej postanowiłam sprawdzić w bibliotece w internecie. Spotkałam tam dwóch chłopaków, jeden z nich jest tym, co pisałam ostatnio, że też mi się podoba😉😄 Także szukanie sali miałam załatwione. Pogadaliśmy i w sumie sama się niechcący podstawiłam, ale od tego, co powiedział, aż mi się nogi ugięły 😅

poniedziałek, 14 stycznia 2008

Sobota 😊

Pamiętacie jak mówiłam, że ICH jest dwóch? Właśnie będę mieć okazję jednego z NICH przetestować, umówiłam się 🙈😄 Na spotkanie w sobotę, faaaajnie będzie 😍 Mam nawet obiecane buzi, a potem wypadzik do pubu 😅😉 Piwko wypijemy na pewno, ale to drugie to nie wiem, zobaczymy 😛 W niedzielę Wam opowiem... albo trochę później, jeśli nie dostanę dostępu do komputera😂 Dobrze, że Mu nie podałam tej strony, ale bym miała potem 😅 Bo dowiedziałby się, że mam jeszcze jednego na oku, BRR 😄 A to "testowanie"? Obraziłabym Go sobie jeszcze zanim do czegokolwiek by doszło 😆 A tu macie coś na humorek 😛

Nic dodać, nic ująć :D

wtorek, 8 stycznia 2008

Goowno😞

Ja to zawsze muszę mieć takie gówniane szczęście? 😔 Lubiłam TAM pracować 😢Byłam tylko jeden cholerny miesiąc, jeden jedyny... i co, już mnie zwolnili, że niby nie wykonywałam wszystkiego tak szybko, jak oni chcieli... a gówno prawda, wrr. Poza tym jak ja się niby miałam nauczyć wszystkiego w 1 miesiąc, no jak do cholery?? 😠 Ale ja się nie poddam. nie dam IM tej satysfakcji 😛 Pozdaję sobie egzaminy i pójdę tam jeszcze raz, o!!! 😄 Z innej firmy, która nawet lepiej płaci niż ta, z którą współpracowałam teraz... nie dam się tak łatwo wykreślić 😎 Podoba mi się tam i wrócę, choćby nie wiem co 😁 A te cholerne głupki m nie powstrzymają i już 😛