A niech mnie, to si臋 dopiero nazywa艂o TESTOWANIE 馃槄 I wysz艂o na pi膮tk臋 馃槢 (bo sz贸steczka no to wiecie, jest dla
S艂awka zarezerwowana, zawsze i wci膮偶) 馃槈 Mo偶e z kolejno艣ci膮 rzeczy si臋 troch臋
pochrzani艂o, ale wszystko, co mia艂am obiecane, to by艂o 馃槒 I to jak 馃檲馃槃 Mam tylko nadziej臋, 偶e "s艂odki" Marcin nie znajdzie nigdzie tego
adresu, bo nie wiem, czy Mu si臋 spodoba to co pisz臋 馃檴 jak komu艣... 馃檳 Co nie
zmienia faktu, 偶e bardziej jestem sko艂owana ni偶 zakochana (te偶 niestety, bo z
eS-kiem to od samego pocz膮tku by艂am pewna, 偶e jest kim艣, o kim marz臋 i z kim
chcia艂abym sp臋dzi膰 reszt臋 偶ycia). Szkoda 馃槈
Wi臋c TO by艂o w sobot臋 馃槢 Dzi艣 o 15 mia艂am egzamin, wi臋c musia艂am wsta膰 wcze艣niej, si臋 otrze藕wi膰 po "wyczerpuj膮cym" 馃槄 i niez艂ym spotkaniu, cho膰 nie by艂o to 艂atwe 馃槈 Zwa偶ywszy, 偶e wystarczy, 偶ebym pomy艣la艂a o nim i o Martinie, a trudno jest mi przypomnie膰 sobie, co sekund臋 temu kto艣 albo co ja do kogo艣 m贸wi艂am 馃槣 W ka偶dym razie jako艣 na egzamin dotar艂am 馃槃 Troch臋 czasu przed examem mia艂am i nie mog膮c znale藕膰 sali egzaminacyjnej postanowi艂am sprawdzi膰 w bibliotece w internecie. Spotka艂am tam dw贸ch ch艂opak贸w, jeden z nich jest tym, co pisa艂am ostatnio, 偶e te偶 mi si臋 podoba馃槈馃槃 Tak偶e szukanie sali mia艂am za艂atwione. Pogadali艣my i w sumie sama si臋 niechc膮cy podstawi艂am, ale od tego, co powiedzia艂, a偶 mi si臋 nogi ugi臋艂y 馃槄
Odbiera艂am smska od M. i si臋 zainteresowa艂, 艣miej膮c si臋:
- Do kogo Ty tak ci膮gle piszesz, narzeczony jaki艣?- Taaa, nawet dw贸ch - za偶artowa艂am.
- Uuu. Ale powiem Ci, 偶e Piotrek (co z nami siedzia艂 w tej bibliotece - przyp. autora) to nawet cztery dziewczyny ma.
- To Mu zaproponuj, niech si臋 podzieli z Tob膮 - za艣mia艂am si臋.
- Aaa... wiesz, na razie nie potrzebuje. W og贸le to nie lubi臋 takich dziewczyn, co tak nie m贸wi膮 dok艂adnie, o co chodzi, a potem si臋 obra偶aj膮. Dla mnie to zawsze bia艂e jest bia艂e, a czarne jest czarne.
- Dobra, kt贸ra godzina? - zapyta艂am.
- No chyba ju偶 powinni艣my i艣膰.
Spojrza艂 na zegarek i zbieraj膮c si臋 do wyj艣cia zapyta艂:
- Ok, ja id臋. A Ty Edyta?
- Tak, tak. - pochyli艂am si臋 podnie艣膰 plecak, i podnosz膮c si臋 powiedzia艂am ze 艣miechem:
- W og贸le jak to si臋 sta艂o, 偶e moje imi臋 nawet pami臋tasz?
- No pewnie, 偶e pami臋tam
- Uuu, no to w szoku jestem.A ten mrugn膮艂 do mnie filuternie i stwierdzi艂 powa偶nie:
- No wiesz, jak kto艣 mi si臋 spodoba, to zawsze imi臋 zapami臋tam.
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz