Teraz to już na pewno koniec, straciłam resztki złudzeń... właśnie dzisiaj :) Dobrze się nie rozpoczęło, a już sobie mogę o tym związku zapomnieć :P Cóż, znaczy się mam pecha do facetów. Teraz się ze sto razy zastanowię, zanim się wpakuję w jakiś w kolejny :D
Czasem mam niezłe pomysły, żeby się dowiedzieć paru rzeczy, które mnie najbardziej interesują :D Napisałam na gg "każdy ma swojego łosia (w tym znaczeniu: przyjaciela - przyp. autorki hehe), mam i ja :P kocham Cię". Odniosło to pożądany skutek, bo dostałam odpowiedź w formie smsowej... "cieszę się, że masz kogoś". Zupełnie mnie nie zrozumiałeś kochanie, ale nie będę go wyprowadzać z błędu :D Ach, poza tym wyczuwam u NIEGO taką ulgę, aż słyszę jak wzdycha :PSpoko, skoro tak uważasz to oddaję panu wolność - panie S. ;) Na siłę nie chcę zatrzymywać przy sobie, więc pozwalam Ci odejść... Mam nadzieję jednak, że możemy być przyjaciółmi ;) Że nie znikniesz tak nagle, jak się pojawiłeś :*A tak przy okazji: WITAMY W CYWILU :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz