Ojej, dzia艂a 馃槏 Postanowi艂am wreszcie
przypomnie膰 sobie, jak mi idzie pisanie 馃槈Pewna by艂am, 偶e ju偶 go b臋dzie, a tu
taka niespodzianka 馃槃
Jestem, i mam si臋 dobrze. O tyle, o ile 馃槉 M臋cz膮 mnie
te studia, chcia艂abym mie膰 je z g艂owy. Po prostu czuj臋 si臋 zm臋czona, strasznie
mnie korci, 偶eby rzuci膰 to w choler臋... ale to tylko p贸艂 roku, szkoda troch臋
mimo wszystko 馃槈 Im bli偶ej do ko艅ca, tym gorzej. Jeszcze zamiast si臋 skupi膰 na
pisaniu pracy magisterskiej, to si臋 musz臋 uczy膰 mn贸stwa g艂upot, kt贸re potem na
niewiele mi si臋 przydadz膮 i tak... koszmar 馃槃 Ech, dam rad臋 chyba. Musz臋 da膰 馃槉 Dla siebie przede wszystkim, ale te偶, 偶eby mamusia by艂a wreszcie ze mnie dumna.
Pani magister Edyta D膮bek 馃槏 C贸偶 to jest za brzmienie, mi贸d na moje serce
po prostu 馃榿
Pracy jak nie by艂o, tak nie ma, co mi sp臋dza sen z
powiek najbardziej. Chcia艂abym si臋 wyrwa膰 z tego stanu zawieszenia, stan膮膰 w
ko艅cu na w艂asnych nogach, a nie tylko na garnuszku rodzic贸w... powiedzcie mi
jak to jest, cz艂owiek po studiach, inteligentny i ambitny, kompetentny i
zdolny, zorganizowany i obowi膮zkowy, osi膮gaj膮cy sukcesy w r贸偶nych dziedzinach
偶ycia, a potem bez pracy na horyzoncie. To tylko w naszej polskiej
rzeczywisto艣ci chyba jest mo偶liwe. straszne, ale prawdziwe 馃槈
No a w mi艂o艣ci? Dalej posucha 馃槃 Z panem M. to ju偶
sko艅czone definitywnie, 偶eni si臋 w przysz艂ym roku...dziecko w drodze, wi臋c
c贸偶... nic doda膰, nic uj膮膰, prawda? 馃槥 To tak na marginesie siostrzyczki 馃槈Kibicowa艂y艣cie bardzo, wiem, ale wida膰 nie by艂o Nam pisane. A szkoda, co
ca艂kiem fajny z Niego facet. W ka偶dym razie nie ma co p艂aka膰 nad rozlanym mlekiem.
Co by艂o, a nie jest, nie pisze si臋 w rejestr. Jak to m贸wi膮 馃槒
Czwarte mi艂osne pud艂o 馃槖 Czy ja jestem jaki艣 wybrakowany
towar, 偶e nikt nie zostaje ze mn膮 na d艂u偶ej?! Zupe艂nie nie wiem, o co w tym
wszystkim chodzi. I to niby m臋偶czy藕ni maj膮 taki straszny dylemat, jak Nas
zrozumie膰... a jak z Nimi jest ci臋偶ko, to ju偶 sobie sprawy nie zdaj膮 馃槃 Takie
biedactwa, zamiast biadoli膰 to by艣cie si臋 nad tym zastanowili - nie tylko
narzeka膰 na kobiety馃槄
Pozna艂am teraz kogo艣 馃槈 Postanowi艂am uczyni膰 jednak
co艣 w tym kierunku, po wydarzeniu w grudniu 2010 roku. By艂am z rodzicami w
ko艣ci贸艂ku olkuskim, w艂a艣ciwie brakowa艂o krzese艂ka dla mnie, ale jako艣
wypatrzy艂am jedno i posz艂am. Kto by pomy艣la艂, 偶e nawet w takim miejscu mo偶na
spotka膰 przystojniaka 馃槃 Przez mam臋 nie mog艂am si臋 skupi膰 na mszy normalnie,
nagle spojrza艂am na Ni膮 i musia艂am si艂膮 艣miech powstrzymywa膰. Znaki mi zacz臋艂a
wysy艂a膰. G艂ow膮, oczami... 偶e a偶 mi si臋 wstyd zrobi艂o. Mam nadziej臋, 偶e nikt nie
zauwa偶y艂 馃槢 A potem jak wychodzili艣my, to zapyta艂a, czy wiem, o co jej
chodzi艂o. No co Ty, w 偶yciu, nigdy bym na to nie wpad艂a 馃槀 W ka偶dym razie
ch艂opak znikn膮艂. Pr贸bowa艂am go jeszcze szuka膰 wzrokiem, ale na pr贸偶no.
No c贸偶, na mszy to ja nie my艣l臋 o facetach. Zreszt膮 co
bym mia艂a zrobi膰 tak w og贸le? Wtedy wymy艣li艂y艣my z mam膮 niez艂y patent: katolickie portale randkowe 馃槃 Mo偶e nie jest to jaki艣 wielki pomys艂, ale co
szkodzi艂o spr贸bowa膰. Szuka艂am jakiego艣 darmowego, bo mama znalaz艂a, ale 偶eby
cokolwiek zrobi膰, napisa膰 albo przeczyta膰 wiadomo艣膰, trzeba sobie zap艂aci膰. I
to s艂ono: 99 z艂 jak dobrze pami臋tam. Dlatego zrezygnowa艂am, i w ko艅cu trafi艂am
na bezp艂atn膮 stron臋 adonai.pl (jakby kto艣 by艂 zainteresowany) 馃槢 Wpisa艂am sw贸j
adres mailowy, imi臋, miejscowo艣膰, par臋 informacji o sobie i ju偶. Czeka艂am...
No i w ko艅cu si臋 doczeka艂am 馃檲 Dosta艂am mn贸stwo maili,
ale og贸lnie dw贸ch pan贸w mi si臋 spodoba艂o 馃榿Jeden sam napisa艂, a do drugiego
wys艂a艂am ja 馃槈 Pierwszy si臋 niestety okaza艂o, 偶e jeszcze zakochany,
nieszcz臋艣liwie. Poza tym przesta艂 nagle pisa膰, wi臋c odpu艣ci艂am. Za to z
drugim... ci膮gle koresponduj臋 馃槣 Najpierw mailowo, a potem zaproponowa艂
spotkanie i si臋 um贸wili艣my. 2 razy mieli艣my przyjemno艣膰 do tej pory 馃榿 Fajny
facet, spokojny i mi艂y. Teraz jeste艣my w kontakcie telefonicznym. Dobrze si臋
rozumiemy, a to najwa偶niejsze. Nie jest nachalny, bardzo wszystko grzecznie i
kulturalnie. Zobaczymy... 馃槉 Ma na imi臋 Marcin, 24 lata, mieszka w
Proszowicach. Drugie spotkanie by艂o w Krakowie, bo z jego miejscowo艣ci jest
blisko tu. Znam miasto, zawsze lubi艂am i mi si臋 podoba艂o, ale teraz... z Marcinem
Krak贸w nabra艂 zupe艂nie innego znaczenia 馃槈馃槃
Nie b臋d臋 zapesza膰 wi臋cej. I tym razem nie b臋d臋 si臋
wyrywa膰 jak Filip z konopi, powolutku i wszystko w swoim czasie... bo
chcia艂abym, 偶eby mi si臋 wreszcie uda艂o 馃槄
KROPKA 馃榿 Musz臋 si臋 zbiera膰, wi臋c do zobaczenia. Kiedy tylko b臋d臋 mog艂a, to wpadn臋 na pewno. St臋skni艂am si臋 za tym. Siski, kocham Was 馃槝馃槝 Pozdrawiam wszystkich 馃槉
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz