Siet, ci膮gle tak samo 馃槙 Ja ju偶 nie wiem, jak Mu przem贸wi膰 do rozumu. Teraz w og贸le si臋 zachowuje tak, jakby mnie NIGDY nie by艂o. 殴le mi z tym, ale nic nie mog臋 poradzi膰. Mog臋 tylko czeka膰 i mie膰 nadziej臋, 偶e si臋 opami臋ta. Kocha mnie, to nie ulega w膮tpliwo艣ci, jednak z jakiego艣 niezrozumia艂ego powodu pr贸buje mnie przekona膰, 偶e to nieprawda i 偶e b臋dzie lepiej, jak sobie dam spok贸j... No tak, mo偶e bym i da艂a, ale na pewno nie teraz. Nie w sytuacji, gdy znalaz艂am swoj膮 drug膮 po艂ow臋 tego os艂awionego jab艂ka, o kt贸rym tak wiele si臋 m贸wi... Wi臋c sam widzisz, 偶e nic nie b臋dzie z tego Twojego durnego pomys艂u 馃槢
Ja nie
wiem, czy On si臋 czuje zak艂opotany, niedowarto艣ciowany, brak Mu poczucia
w艂asnej warto艣ci po tym, co m贸wi艂a moja matka?? Na mi艂o艣膰 Bosk膮, ale Ty nie
jeste艣 z ni膮 do cholery, tylko ze mn膮! To przecie偶 nie mo偶e by膰 przyczyn膮 tego,
co si臋 dzieje w tej chwili... Czy Ty uwa偶asz, 偶e jeste艣 gorszy i do mnie nie
pasujesz, bo nie masz pracy, bo si臋 nie uczysz?? Jezu, dla mojej przyjemno艣ci
to ja mog臋 rzuci膰 i studia, i robot臋, 偶eby艣 tylko przesta艂 si臋 wyg艂upia膰 馃槃 Te
rzeczy nie maj膮 dla mnie wi臋kszego znaczenia... W pracy nie czuj臋 si臋 spe艂niona,
uczy膰 te偶 mi si臋 nie chce, bo przez to, 偶e mnie nie chcesz, to wszystko
straci艂o dla mnie sens... to si臋 dla mnie nie liczy tak bardzo jak Ty, uwierz
mi 馃挌
Czasem
si臋 zastanawiam, czy kiedy艣 nie mia艂e艣 podobnej sytuacji. Mo偶e Ci臋 kto艣 wtedy
zrani艂 i cierpia艂e艣, i teraz si臋 boisz, 偶e mog艂abym zrobi膰 to samo... Ale to
niemo偶liwe, nie mog艂abym tego zrobi膰, bo czu艂abym si臋 tak samo jak Ty, p臋k艂o by
mi serce. Po prostu nie wiem co mam my艣le膰. Chcia艂abym, 偶eby to si臋 sko艅czy艂o,
偶eby by艂o jak dawniej...
Jezu, przecie偶 jeszcze 10 dni temu planowali艣my si臋 spotka膰, dzi艣 albo jutro, albo w oba te dni... jeszcze niedawno m贸wi艂e艣, 偶e mnie kochasz... a teraz nagle mam Ci臋 zapomnie膰 i udawa膰, 偶e si臋 nic nie sta艂o i 偶e tak b臋dzie lepiej?? Nie potrafi臋. B臋d臋 czeka膰, s艂yszysz?? Nie mo偶esz mi tego zrobi膰...
Kocham Ci臋 bardzo 馃槝
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz