Translate

czwartek, 26 marca 2015

Pozamiatane

No i tak... Nikt nie zadzwonił, jak myślałam. Muszę zacząć od początku. Zarejestrowałam się w Urzędzie Pracy, może jeszcze tam się ktoś zlituje i zaproponuje jakieś zajęcie 😄 Mama mówiła, że szukają w Centrum Medycznym ludzi do pracy, ale tylko tych zarejestrowanych właśnie, jej koleżanka wzięła od niej moje CV i będzie coś próbować. Po znajomości może prędzej coś wskóramy, może akurat by mnie wzięli na recepcję - to by mi się podobało, w końcu bym miała taką, która mi się podoba i mniej więcej adekwatną do kierunku studiów 😛

Dobra, bo znowu pesymizm mi się włączył, zbyt przygnębiające te notki ostatnio są. GRRRR 😃 I monotematyczne, ale co zrobić, skoro u mnie nic ciekawego jak zwykle 😛
To może nie dedykacja, bo taki beznadziejny wpis 😆 nie pasuje do tego moim zdaniem, ale chciałabym zaznaczyć ich obecność. Także ten...
Cleo i Naff dziewczynki moje kochane 😁 Dziękuję Wam za doprowadzanie mnie do tak skrajnych emocji, śmiechu przeplatającego się ze łzami wzruszenia, czasem obawy o losy bohaterów, przez co poziom adrenaliny podnosi się w niewyobrażalny sposób 😜
Poza tym uwielbiam Wasze rozmowy, masakrujecie mi mózg, chociaż pewna byłam, że bardziej się już nie da 😂 Bananek z mojej twarzy nie schodzi nigdy, jak Was czytam, nie tylko w historiach, które piszecie, ale tak w ogóle, w życiu. Pojęcia nie mam co się dzieje w tych Waszych głowach, ryjecie mi banię i tyle - no i nie dajecie mi spać, bo po prostu musiałam nadrobić te wszystkie rozdziały u Was jak najszybciej 😁
Jestem Wam okropnie wdzięczna, róbcie tak dalej, bo w tym moim nudnym świecie przyda się odrobina szaleństwa i "posmarkania się z radości" 😆
DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ 😘😍

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz